Jechałem na spotkanie absolwentów Liceum w Nałęczowie własnym samochodem wzdłuż kolejki wąskotorowej, którą co kilka miesięcy dojeżdżałem z wizyt w domu rodzinnym. Pogoda piękna, miły nastrój, przyjemność jazdy samochodem i jakaś taka radość istnienia. Wspominam siebie samego z czasów nauki w liceum, byłem taki chudzina, chciałem dorównać innym, ale jakoś nie za bardzo to wychodziło. Powiedziałem do tamtego Jaśka z czasów liceum: „No widzisz Jaśku, wyszedłeś na ludzi, mimo wszystko”. Tamten dawny Jasiek odpowiedział mi: „A guzik by z ciebie wyrosło, gdyby nie to, że zachowywałem się tak nie inaczej, będąc chłopcem, chodzącym o liceum”.