Warsztaty

1989

 

Rok przemian, który dziwnym z rządzeniem losu obserwowałem jako kibic, a nie uczestnik - z odległego Diesnogorska smoleńskiej obłasti. Nie, nie jako zesłaniec, jak to kiedyś bywało, ale budowniczy infrastruktury smoleńskiej elektrowni atomowej - takiego drugiego Czarnobyla, który trochę wcześniej wybuchł.

Dzięki pracy w tym rejonie miałem możliwość pojechać do Katynia, pokłonić się cieniom zamordowanych, jeszcze wówczas, jak głosił napis na kamiennej tablicy, ofiarom hitlerowskiego najeźdźcy.

Ten oszukańczy napis, i przejmująca cisza ciemnego lasu, w którym żaden ptak nie zaśpiewał, robiły niesamowite wrażenie.

Dopiero potem, w roku następnym, rozpoczęły się pielgrzymki i wędrówki ludów do tego miejsca kaźni.

A ja nabierałem sił i doświadczenia, aby zrobić jeszcze coś pożytecznego po powrocie do kraju.