O! kolejne skrzyżowanie! Kolejne czerwone! Jechać się nie da…
Zdążę zadzwonić do Janka, żeby nie kupował czerwonego kawioru, niech kupi czarny! Nie, może nie! Niech kupi wędzonego łososia. Oczywiście na zimno!
Hm, hm… Swoją drogą, ten z tego grafitowego lexusa jest całkiem, całkiem. Zupełnie przyzwoicie wygląda…
Cholera, zielone! Nie zdążyłam zadzwonić. Zadzwonię na następnym.