Sandały skórzane, mocno nadwerężone zębem czasu, bardzo wygodne, były ze mną w ciągu ostatnich lat na Krymie, w Paryżu, Rzymie, Asyżu, Wenecji, Weronie, Florencji, Mediolanie, pod Monte Cassino, ale także na Capri, w Barcelonie, Atenach i innych miejscach, które pozostają w mojej wdzięcznej pamięci.