Książką, która towarzyszyła mi przez całe moje dzieciństwo była powieść o niewolnictwie w Ameryce zatytułowana „Chata wuja Toma”. Czytałam ją raz po raz, płakałam nad nią, uczyłam się na pamięć całych jej rozdziałów. Zachowałam ja do dzisiaj, jest bardzo zniszczona, twarde okładki wyblakły, grzbiet jest potargany, jednak stoi na półce mojej biblioteczki. Opowiadałam o tej książce moim wnukom i wreszcie wzięły ją do czytania, no i cóż powiedziały – „ babciu jak tobie mogła się podobać taka bajeczka”.