Podróż
Filip poddawał się miarowemu kołysaniu pociągu. Chyba po raz pierwszy w życiu podróż nie sprawiała mu przyjemności. Powracające po raz nie wiadomo który echo krótkiej rozmowy z Cezarym nie dawało mu spokoju. Przypominało mu scenę sprzed prawie czterdziestu lat, kiedy ugryzł go ukochany pies. Pamięta do dziś dziecięce uczucie żalu i niedowierzania, że to najmilsze stworzenie zrobiło mu krzywdę...