Pobudka
Wargi były lekko rozchylone. Z pozoru nieruchome, jednak tuż pod cienką powłoką pomarszczonego naskórka, czuło się tętniące potoki życiodajnych płynów. Ta górna, z wyrazistym środkiem, który jednak bardziej służy do wskazania miejsca skąd rozpoczyna się ten niezbyt głęboki parów, wyraźnie oznaczony niewielkimi wzdłuż całej długości grzbietami. Na samym dole tej małej jakby rynienki,...