Taksówkarz cieszy się w operze
Kończył już sprawdzanie samochodu przed odjazdem z postoju chcąc udać się na spoczynek po ciężkim dniu, gdy z wieczornej mgły wyłoniła się postać starszej pani energicznie wymachującej laseczką w jego kierunku. Gdy z trudem zbliżyła się do samochodu wyszeptała ”proszę do opery”. Współczuł jej, bo wyglądała na bardzo zmęczoną, może nawet bardziej od niego. Oddychała z trudem po wysiłku, jakim było dotarcie do ostatniej już taksówki na tym postoju.
Gdy samochód w końcu się zatrzymał przed budynkiem, na którym widniał szyld Hotel Opera, taksówkarz ucieszony, że to już koniec jego męki, rzekł: Jesteśmy w operze!