Granice prywatności
Pytanie o granice prywatności pojawia się wówczas, gdy stajemy przed ujawnieniem tajemnicy z czyjegoś prywatnego życia /… też swojego../, np. pisząc pamiętnik, wspomnienia, biografię..., lub wypowiadając się na temat szczegółów z życia osób, najczęściej znanych, popularnych . / Nie mówię tu o zwykłym plotkowaniu, które z prawdą mocno się rozmija…/.
Doskonale ten problem naświetliła Wisława Szymborska, która w rozmowie z dziennikarkami, przygotowującymi Jej biografię, poczyniła na wstępie warunek;
- jest tzw. „życie zewnętrzne” - jak udokumentowane fakty dot. ważnych dat, dzieł literackich twórców powszechnie znanych, genezy ich powstawania, współtwórców, itp., - i te, zdaniem Autorki winny być przedmiotem studiów i popularyzacji w biograficznym ujęciu;
- oraz tzw. - „życie wewnętrzne”, które jest sprawą prywatną, jest czymś istotnym lecz własnym, nie do ujawnienia ; - / jak można dotrzeć do prawdy o czyichś odczuciach?/; „ świat własnych tajemnic świadczy o mojej odrębności, dzięki niemu istnieję”- broni się Szymborska, i pyta: - „co zostanie z człowieka, gdy pozbawią go jego prywatności?”
- „Odsłaniam się „ w moich wierszach, tam są moje refleksje, to, co chcę przekazać poprzez poezję”…Tyle Szymborska. Jej warunek został spełniony.
We współczesnym świecie, w którym wszystko jest „ na sprzedaż”, proporcje „co wypada, a co nie” zostały odwrócone, a sama Szymborska jawi się tu / być może?/ - …” staroświecka, jak przecinek” /cytat/.
Wracając do postawionego na wstępie pytania.
- Granice prywatności wyznaczamy sami, kierując się / lub nie / uznanymi wartościami i normami etycznymi. Zawsze jednak powinny być zachowane. I nie jest to tylko kwestia „dobrego smaku” , to kultura „bycia i obycia”, - poszanowania godności drugiego człowieka, prawa do intymności, do własnych tajemnic.
Chyba, że sami mamy niezaspokojoną potrzebę popularności, poszukiwania sensacji, „parcia na szkło” za wszelką cenę /!/.
Wtedy, już żadne granice nie obowiązują.