Dodaj komentarz

Kraków bez makijażu

Dzieje się coś złego kiedy przychodzi developer i mówi „ja wyłożę pieniądze, a miasto się zgadza i w związku z tym nagina prawo. To smutna konstatacja dla posiadającego ponad 755-tysięcznego mieszkańców Krakowa, pewnie nie do końca konsultowane decyzje budzą opór i protesty. Jak powiedział Filip Springer miasto to zespół idei, a nie budynków. Kraków - miasto historyczne o sporej ilości zabytków miał dotychczas miano konserwatywnego, z czym obecnie trudno się zgodzić. Jest to miasto otwarte o cechach metropolii globalnej (i według brytyjskiego think-tanku) rozbudowujące się w miarę wszechstronnie. Są też i cienie i zagwozdki w strukturze urbanistycznej, komunikacyjnej i mieszkaniowej (mieszkania socjalne). Ulice w ścisłym śródmieściu jak Karmelicka, Starowiślna czy Zwierzyniecka to prawie ulice usiane bankami. Wywózka śmieci odbywa się między godz. 9 a 11 w godzinach wzmożonego ruchu samochodowego. Poza ścisłym śródmieściem z przysłowiową świecą szukać można ciekawej, przytulnej kawiarenki, pubu, czy baru. Dyrektor MCK – P. Purchla twierdzi, że Kraków jest zdominowany centralnie w budżetówce, jest coraz mniej połączeń lotniczych z Krakowem, radio lokalne i tv o małym zasięgu, a jedyne czasopismo ogólnopolskie to Tygodnik Powszechny.

Opiszę teraz historię trzech dużych inwestycji Krakowa z lat PRL-u – których nierozwiązane losy trwają do dziś.                                                                                                                                                                                             

Szkieletor-jako przyszły biurowiec NOT-u straszy prawie od 40 lat. Budowa zaczęła się w 1975 a cztery lata później z powodów finansowych została przerwana. Proces uzdrawiania tej konstrukcji w wys. 93 m rozpoczął się dopiero w 2010 r. Zyska on dodatkowych 10 pięter i stalowo-szklaną elewację. Docelowa wysokość to 102,5 m z 27 kondygnacjami. Dół to lokale usługowe, gastronomiczne, handel, na szczycie kawiarnia, pozostała część przeznaczona jest na biurowce. Inwestycja ma kosztować pół mld zł. Mój komentarz - nie  oczadzajmy się optymizmem.                                                                                                                         

Następny obiekt „widmo” to hotel Forum. Zaprojektowany w połowie lat 70-tych na zamówienie Biura Podróży „Orbis” przez architekta Nowej Huty P. Janusza Ingardena. W- miejsce wyburzonego zabytkowego stadionu Garbarni powstaje podłużny, wygięty na kształt półkola rzeki Wisły tarasowy budynek z ciemnego szkła i betonu. Został otwarty w 1988 po 10 latach prac. Był to adres dla biznesmenów i Vip-ów, mieszkali w nim: V. Havel, G. Bush, H. Kohl, S. Spielberg. Hotel Forum miał 4-gwiazdkowy standard, 278 pokoi, 15 apartamentów, 6 sal konferencyjnych, dwie restauracje, dwie kawiarnie, dwa bary, korty tenisowe, pływalnię, spa, saunę i solarium. Jeszcze do tego: Peweks, butiki, perfumeria i kasyno. Wówczas był najnowocześniejszym obiektem w Polsce - zautomatyzowany, skomputeryzowany. W roku 2001 obiekt zostaje zamknięty. Nie spełnia nowych standardów, a remont jest nieopłacalny – ponoć grozi zawaleniem. Hotelowe patio porastają wysokie trawy, pusty basen rdzewieje, okna zmatowiałe od brudu, wykładziny i zasłony żółkną. Hotel jest martwy i straszy. Właściciel próbuje jednak na nim zarobić, elewacja staje się powierzchnią reklamową, a parterze działa obecnie kilka sklepów z nartami, częściami samochodowymi, wózkami dziecięcymi. I o dziwo-jakieś kuriozum Urząd Nadzoru wydaje obecnie pozytywną opinię o stanie budynku. W podziemiach są sale do gry w „paintball', parking, tor gokartowy, sale bankietowe dla firmowych imprez, bankietów, sylwestrów, patio z ogródkiem do grilla. A część górna hotelowa nadal niszczeje. Są to rozrywki głównie dla pracowników korporacji. W 2011 powstaje Stowarzyszenie Artystyczne - Akcja Forum w swoim programie piszą-”Hotel Forum to obiekt symptomatyczny dla choroby samego Krakowa, gdzie jest brak debaty na temat przestrzeni publicznej Krakowa. Jesienią 2012 r zorganizowano kilka imprez festiwalowych muzyki elektronicznej Unsound. Setki osób miało wówczas okazję oglądać wnętrze hotelu .W 2013r. otwarto klub. W ogrodzie o powierzchni 1000m kwadratowych na brzegiem rzeki rozkładają się kolorowe leżaki. Miejsce robi się bardzo popularne. Odwiedzają go hipsterzy, ludzie spacerują z psami, ćwiczą jogę na trawie, oglądają filmy pod gołym niebem, zimą ślizgają się na małym lodowisku. Organizowane są tam imprezy typu „Najedzeni Fest”, „Targi Dizajnu”, pokazy psiej mody. Parter wynajmowany jest na pomieszczenia biurowe. Jest tu niezależna rozgłośnia studencka „Radiofonia”, Bosque, gdzie szyte są wzorzyste żakiety i szmizjerki. Tak rozpisałam się, bo to dziw bierze, że w latach 90-tych hotel zagrażał, a teraz bez jakiegokolwiek remontu już nie zagraża, a nawet ludzie tam przebywają pracują i bawią się - widocznie w dobrym nastroju „przeleżkował”.

Trzecie kuriozum w zakresie budownictwa krakowskiego  to hotel Cracovia. Wybudowany w latach 1960-1965 w PRL-u nazwany został „Białym Transatlantykiem”. W roku 2011 został sprzedany. Nowy właściciel kielecki Echo Investment - niezainteresowany jego pierwotną funkcją chciał go zburzyć  i utworzyć wielkopowierzchniową galerię handlową. I zaczęła się burza na całego. Hotel okazał się zabytkiem, tak jak kościół Arka Pana, czy biurowiec Biprocemwap z mozaiką na elewacji, czy też kino Kijów. Wpis jaki został dokonany w roku 2011 do wojewódzkiej ewidencji zabytków, nie jest równoznaczny z wpisem do rejestru zabytków. Chronione są tylko niektóre elementy: jak fragment mozaiki piropikturowej, której twórcą byli małżeństwo Heleny i Romana Husarskich - wybitnych ceramików. I tutaj urzędnicy spóźnili się z właściwym wpisem o całe trzy lata. Podobnie jak hotel Forum - elewacja Cracovii to rozciągła powierzchnia reklamowa. Zresztą nawet gustowna. Dolne pomieszczenia są wykorzystywane, a górna niszczeje i patynowieje. Jednak myślę optymistycznie, choć staram się tym optymizmem nie okadzać. Do głosu dochodzi coraz to młodsze prężne, śmiałe pokolenie. Mam nadzieję, że takich głupstw nie będą robić. Będą bardziej odpowiedzialni. Wiedza o zagospodarowywaniu przestrzeni publicznej jest coraz bogatsza i coraz bardziej wnikliwa w aspekcie dobra i społecznego i poszczególnych mieszkańców Krakowa, poprzedzona wszechstronnymi konsultacjami i debatami. Powtarzam za Filipem Springerem, że miasto jest dla ludzi i ich humanitarnych idei, a nie dla budynków i betonu.

Plain text

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
10 + 8 =
W celu utrudnienia rozsyłania spamu przez automaty, proszę rozwiązać proste zadanie matematyczne. Dla przykładu: 2+1 daje 3.