Drzewo
Prezentujemy pierwsze wprawki z nowej odsłony projektu Saga. Nowe nazwiska, stare i nowe tematy. Wkrótce kolejne teksty. Zapraszamy do lektury.
           Zaczyna się jak zwykle – od korzeni. Czasem grubych, mocnych, dobrze osadzonych w ziemi i rzeczywistości. One są początkiem wszystkiego. To od ich kondycji zależy jaki będzie ciąg dalszy czyli pień.  Czy wysoki i prosty, dumnie stojący, oprze się wichrom i nawałnicom? A może będzie delikatny i drżący przy każdym oddechu wiatru, jeśli korzenie słabe i słabo do podłoża przyczepione?  Pnie smukłe i strzeliste, krępe, przyziemne i mocne. Są przecież pnie tak różne, że nawet nie wiemy czy to drzewo jeszcze.
           No i korona. Jakie liÅ›cie wyda, jakie owoce? SÅ‚odkie, soczyste, po których spodziewamy siÄ™ wiele, czy cierpkie i gorzkie, przedwczeÅ›nie dojrzaÅ‚e a już z charakteru brzydkie?         Â
Każde drzewo to osobna historia. To saga, powstała przez lata i dająca przez lata świadectwo. A wszystko zaczyna się od korzeni.
           Daje cień, oczywiście okrywa się bujnym listowiem na wiosnę, rodzi też owoce, może żywić ludzi i zwierzęta. Jest symbolem od zarania wieków. Drzewo dobrego i złego, cóż widać na starych rycinach? Adam i Ewa nadzy, po zjedzeniu jabłka kryją się, bo przekroczyli zakaz boski. Drzewo nie ukryje złego czynu.
           Cudowne lasy, skupiska drzew powodują zachwyt i chronią ziemię przed wieloma klęskami żywiołowymi. Drzewa, jak cała przyroda, mają swoje trwanie biologiczne, związane z tym obszarem, na którym rosną. Bardzo lubię lasy mieszane i obfitość w nich różnych form życia. W swoim ogródku posadziłam lata temu różne drzewa i obserwowałam ich wzrost i rozwój. Teraz te drzewa są ogromne – skaczą po nich wiewiórki i gnieżdżą się ptaki.
Pierwsza myśl, która w związku z nim się pojawiła to widok drzewa namalowanego przez dziewczynkę, która kiedyś była mi bardzo bliska.
Poprosiłam ją o namalowanie drzewa, chcąc w ten sposób dowiedzieć się więcej o niej, gdyż była dzieckiem bardzo skrytym. Trudno było mi zorientować się jak wygląda świat, w którym ona przebywa. Co lubi, czego pragnie, co ją smuci, a co cieszy. Namalowane przez nią drzewo było pozbawione korzeni a gałęzie liści. Na niektórych z nich wisiały nieliczne owoce, bo pozostałe leżały wokół niego tworząc spory kopczyk.
To drzewo było drzewem jej życia, a jego interpretacja nie pozostawiała wątpliwości, że w jej świat należy wpuścić więcej słońca, miłości i poczucia bezpieczeństwa.
Cienka łodyżka, dwa listki zielone. Wkoło twarda, kamienista ziemia. Co to biedactwo tu robi? Ale sobie wybrało fatalne miejsce do życia. A może wcale nie wybierało? Wiatr tu ostro hula, miota nim na wszystkie strony. Fajnie, że jesteś, ale nie daję ci większych szans. Minęło 100 lat. Potężna limba wczepiona korzeniami w skały daje cień strudzonym turystom. Jest piękna, bo widać skręcone konary, tajemnicze kształty, każdy podziwia i uznaje, że Natura jest niedościgniętym rzeźbiarzem. Arcydzieło niepowtarzalne i tyle. Chciałabym być taka jak to drzewo.