Wiosenne zachwycajki dla dzieci i … seniorów
Wiosna
I znowu wiosna odnawia cud Słowa.
Już stała się zieleń
I łąka dla pszczół i trzmieli
Garściami sypie stokrocie
Jabłonie znowu gotowe
Podjąć owocowanie
Stanęły w białym orszaku.
Kos zakolami gwizdu oplata
Poranny promień słońca.
Łąka
Nad łąką cisza
Zapachem melisy i mięty podbita
Słońcami mleczy się jarzy.
Stokrotki trzpiotki
Przykrótkie szyjki wyciągają
I rzęsami trzepocząc,
O pieszczotę źdźbła trawy proszą.
Niebieskooki podróżnik nawet
Choć ciągle niepogodzony,
Że nie przy drodze
Zasiał go wiatr, lecz tutaj,
Jest dzisiaj w dobrym humorze
I nachylony coś z chabrem gwarzy.
I trwa ta łąka dla mnie i we mnie...
Czy trwać będzie beze mnie?
Koncert łąki
Symfonia szumów, szelestów, cykania
Basowa aria trzmiela, złoty sopran pszczół,
Sylfidzi balet kwiatów powoi
Rozkołysanych różem kloszowych spódniczek
W ciemnoróżowe z wierzchu
Od spodu białe smugi
I jak piruet radosny
Motyla barwny lot.
Łąka
Jak dobrze!
Łąka przytula się do twarzy
Dziki szczaw mruga do mnie
I przerasta wieżowce.
Daleki szum ulicy
To tylko akompaniament
Dla kosa skrytego w listowiu.
Szczęściarz
Och żaden modrzew cudo!
Nic z elegancji parkowych drzew.
Jak strach na wróble w oknie stoi.
Ani szlachetnej linii pionu,
Ni rozgałęzień ład.
Pień garbami sękaty,
Gałęzie jak patałachy
Ni stąd ni zowąd
Skręcone w lewo
To w prawo znów.
Ale siedlisko wesołych kosów
I wróbli wdzięczne przytulisko.
Od rana szumi radość życia.
Sielanka inaczej
Biała krowa w łatki bordo
Śpiewa arię, kręcąc mordą.
A pastuszek siedząc w rowie,
Fletem drapie się po głowie.
Złota rybka pląsa w trawie,
Aż otwarły dziób żurawie.
Tuż nad rzeczką kumka żabka,
Jakby ją złapała czkawka.
Bociek od niechcenia klekce,
Łapać żabki mu się nie chce.
Lecz siadł na kładce okrakiem,
I przekomarzać się zaczął z rakiem.
Rak wdawać nie raczy w to się,
I gra mu szczypcami na nosie.
I aby cierpliwość ćwiczyć,
Komary zaczął liczyć.
Z starej wierzby wróbel zerka
I na wszystko sobie ćwierka.
A na płocie sroka skrzeczy:
Chodźcie to zobaczyć dzieci.