Guido
Kopalnia to miejsce ciemne, ogromne, rozlegle i skomplikowane. Zjazd w ciemności, labirynt kanałów, chodników, pokładów, systemy transportu, wentylacji, odwadniania, pompowania, oświetlania i zabezpieczania. Szyby, szole, pompownie, tamy, liny i Alpiny. Jak wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, tak wszystkie chodniki w kopalni prowadzą do miejsca najprzedniejszego, jądra tej ciemności, czyli przodka. Tam rozgrywa się najważniejszy akt dramatu, sens istnienia kopalni - fedrowanie. Kiedyś ręcznie, kilofem, łopatą, potem konie miały tu swój dramatyczny epizod, dziś maszyny i kombajny zastępują pracę ludzi i zwierząt.
Kopalnia to miejsce, które budzi podziw i szacunek. Podziw dla pracy i solidarności. Tu nie ma miejsca na złą pracę, tu każdy chodnik musi być obudowany należycie, a lina sprawdzona, bo przecież chodzi o bezpieczeństwo siebie i innych. To miejsce, gdzie czuje się szacunek do matki natury. A natura nie daje za wygraną i niekiedy przypomina o sobie. Wtedy pomrukuje, trzeszczy, skrzypi, grozi wybuchem, zawałem czy zalaniem. Człowiek nauczył się odbierać jej sygnały, przewidywać jej zachowanie i zabezpieczać siebie. Niekiedy natura wygrywa, a człowiek jest pokonany. Więc prosi patronkę o opiekę. Jest taka święta, która strzeże górników - to święta Barbara. Jej kaplica jest w każdej kopalni. Kopalnia to miejsce święte, tu każde pozdrowienie brzmi „Szczęść Boże”.
Górnik to brzmi dumnie. Ten etos górniczy istnieje jeszcze tylko na Śląsku, a stereotyp górnika jako człowieka prymitywnego, niewykształconego, może postrzegać tylko ten, kto nigdy nie był w kopalni. Prawda, pracuje niekiedy ciężko fizycznie, ale dzisiaj jest to człowiek kompetentny i fachowy, operator maszyn, skomplikowanych kombajnów. Utrzymanie w ruchu tak skomplikowanego podziemnego systemu wymaga umiejętności i doświadczenia. Ale przede wszystkim górnik to człowiek prawy. Tu nie ma miejsca dla słabych charakterów, tu znajduje się prawdziwą solidarność. Tu młody ceni starszego kolegę za jego doświadczenie i uczy się rozumieć kopalnię. Tu młody kultywuje tradycję ojca i dziada, tu etos kopalni przechodzi z ojca na syna.
Kopalnia to miejsce pamięci o 200 tysiącach młodych ludzi, którzy stracili tu zdrowie i życie skazani na pracę ponad siły przez nieludzki system i tych, którzy mu służyli. Na szczęście są inni ludzie, dzięki którym ta historia ujrzała „światło dzienne” w formie Izby Pamięci. W tym miejscu ma ona ogromną wymowę.
Nie wiem jak długo przetrwają kopalnie, jak długo człowiek będzie z nich korzystał, wynosił na powierzchnię czarne złoto, ale póki istnieją – czapki z głów.