Bohaterowie codzienności według seniorów z Krakowa i okolicy
Jesienią 2012 roku w krakowskiej Willi Decjusza rozpoczęły się warsztaty kreatywności literackiej Saga dla osób po pięćdziesiątce. Odbyły się już trzy edycje tych zajęć.
Starzy lubią snuć opowieści. Zresztą co mają do roboty? Warsztaty w Willi Decjusza były kapitalnym pomysłem dla tych seniorek i seniorów, którzy swoje historie przeżyte, czy też wyimaginowane, pragnęli ująć w przejrzystą i ciekawą formę. I poszły te osóbki w słusznym wieku do szkółki w pięknych wnętrzach willi na zajęcia z paniami młodszymi od swych uczniów o całe pokolenie, a może nawet i półtora. I chwalą te panie swoich wychowanków. Nie dokazywali ,bo już czasy brykania należą u nich do przeszłości. Rzecz jednak nie dotyczy kłopotów wychowawczych, z którymi borykają się pedagodzy, zwłaszcza w dzisiejszej dobie. Joanna Pawluśkiewicz, pisarka, scenarzystka, autorka powieści „Pani na domkach" i „Telenowela" opiekowała się grupami „proza”. W wydawnictwie Willi Decjusza „Bohaterowie codzienności” podsumowując swoje wrażenia z warsztatów napisała: „Saga jest dla mnie jedną z najciekawszych przygód pisarskich, jakie przeżyłam. W dobrej i zaskakującej atmosferze czuję się odbiorcą historii, emocji i doświadczeń uczestników Sagi. To jest świetne uczucie jednocześnie uczyć się i być uczoną". „Bohaterowie codzienności" zawierają teksty wyróżnione w konkursie oraz niektóre prace powstałe w trakcie warsztatowych zajęć. Codzienność nie kojarzy się z bohaterstwem. Ale to tylko pozór. Każde zmaganie się z przeciwnościami losu niesie bohaterskie wezwanie, choć do sukcesów medialnych się nie zalicza. Pani Urszula, jedna z autorek wybranych tekstów do bohaterstwa codzienności emerytki zalicza ciągłe nasycanie codzienności, do którego napędza ją neuroza czasu wolnego. Starzejącą się starość włącza w krąg jej codziennych bohaterów. Pan Krzysztof wspomina Jarka, kolegę z dzieciństwa, o którym wtedy powiadał, że to fajny chłopak. W 1947 roku chcieli się zabawić znaleziskiem w kształcie jaja. I wybuchło. W wyniku eksplozji Jarek, fajny chłopak, stał się kaleką bez rąk. Dla pani Anny M. bohaterem codzienności był jej ojciec, który był więźniem który przeżył obóz koncentracyjny, uczył w szkole, prowadził chóry dziecięce, pracował w polu i miał pasiekę. I wreszcie pośród prac nie mogło zabraknąć motywu matki – fenomenu codzienności. Według Anny N. współczesnymi madonnami są Lana, Wiga i Ilona, matki bardzo chorych dzieci od urodzenia. Heroiczna opieka nad tymi biedaczkami stanowi dla nich sens i treść życia. I jeszcze z tej serii wzrusza tekst Anny W. pod tytułem „Zielone filiżanki” o więzi między matką, a córką. Przez całe życie córki, powtarza się refren jej pożegnania z mamą: -Pa mamusiu. - Pa córeczko. I jeszcze jeden motyw się powtarza. Zielone filiżanki. Z nich zawsze piją zieloną herbatę, kiedy sobie gawędzą serdecznie. I ostatnia scena na cmentarzu. Córka w czerni zamiast zniczy kładzie na grobie dwie zielone filiżanki. -Pa mamusiu. W "Bohaterach codzienności" zamieściła swój komentarz także pani Katarzyna Kubisiowska, dziennikarka "Tygodnika Powszechnego", która na warsztatach opiekowała się grupami „media”. „Pisanie porządkuje bałaganiarski świat, daje wgląd w sprawy dotąd spowite kompletna głuszą, puszcza w ruch wyobraźnię i pozwala, może to najistotniejsze, na konfrontacje z samym sobą. Teksty publikowane w tej książce są dowodem na to, że spotkanie ze słowem może stać się jedna z ciekawszych przygód w życiu”. Książka „Bohaterowie codzienności” ma niski nakład, jej wersja drukowana przeznaczona jest dla uczestników warsztatów. Można jej treść przeczytać w online Saga - bohaterowie codzienności
A kto w słusznym wieku chciałby w Krakowie poćwiczyć się w sztuce pisania, niech puka do Willi Decjusza, bo tam już się przygotowują do czwartej edycji warsztatów kreatywnych.
Tekst opublikowany na stronie: