TO…
To mozaika, w której wszystkie fragmenty są ze sobą scalone, to życie którego byłeś fragmentem.
To ty byłeś częścią i reszta się rozpadła, a mówiłam idź do lekarza, ehhh, mężczyźni to duże dzieci.
To on wiedział, że już nigdy nie wrócisz do domu… dlatego wył i jego mokry nos zrobił się suchy. Cztery łapy i mokry pysk zostały ze mną, a nie pomyślałeś, że może to ja też się liczę i to, co zrobiłeś to egoizm…
To ty wsiadłeś do pociągu beze mnie i odjechałeś. To przystanek końcowy, to już koniec, następny przystanek to anioły.
To… takie bez sensu, głupia, to śmierć, czasami na własne życzenie.
To dobranoc, śpij spokojnie i okryj się, bo zawsze kołdra była za krótka.