Ścieżki radości
Ciepło popołudniowego słońca odczuwam każdą komórką mojego ciała. Jego promienie łagodnie przenikają przez przymknięte oczy, dając im ukojenie. Rozgrzewam dłonie pocierając je o siebie, opieram na kościach policzkowych i zasłaniam oczy wnętrzem dłoni. Za chwilę widzę już tylko głęboką czerń. Trwam tak kilkanaście minut, zdejmuję dłonie, mrugam intensywnie i powoli wracam do rzeczywistości. To...