Kiedy byłam/byłem dzieckiem

Kiedy byłam dzieckiem nie było komputerów, telewizorów, internetu… zabawy wymyślaliśmy sami. Z powodu szalonych gonitw na uliczkach i w ogrodach mojej cichej dzielnicy nazywano mnie „półdiablę weneckie”. Świat należał do nas.

Dzieciństwo kończy się, gdy stajemy się odpowiedzialni za nasze wybory.

Kiedy byłam/byłem dzieckiem

Kiedy byłam dzieckiem kochałam swoją szmacianą lalkę i troszczyłam się o nią.

Kiedy byłam dzieckiem słuchałam całą sobą jak mama czyta mi „Dzieci z Bullerbyn” i bardzo chciałam tam zamieszkać.

Kiedy byłam dzieckiem moja mama była dla mnie najważniejsza.

Dzieciństwo kończy się kiedy nie wierzymy już w opowiadane baśnie i kiedy stajemy się odpowiedzialni.

Kiedy byłam/byłem dzieckiem

Kiedy byłem dzieckiem, byłem człowiekiem szczęśliwym, z czego sprawę zdałem sobie dopiero wtedy, kiedy zacząłem obserwować swoich uczniów i ich fascynacje. Najpierw - grami komputerowymi, komputerami, Internetem – potem - wtedy swojej szczęśliwości byłem już pewien, kiedy uczniowie zaczęli zdradzać oznaki pewnego uzależnienia – zapominając o lesie, łące, różnego rodzaju sportach… grze w „zośkę...

Zapach, który pamiętam

Zapach, który mi towarzyszy, przywołuje wspomnienia słońca, lata, lazuru morza… to lawenda, ta dziko rosnąca i ta na polach - w Chorwacji. Podążam za jej wonią zmieszaną z krzewami pomarańczy, tamaryszku, by odnaleźć świat, który mnie oczarował, by wsłuchać się w szum morza i melodie dalmatyńskich pieśni. Chciałabym tam wrócić.

Kobieta / Mężczyzna w korku

O! kolejne skrzyżowanie! Kolejne czerwone! Jechać się nie da…

Zdążę zadzwonić do Janka, żeby nie kupował czerwonego kawioru, niech kupi czarny! Nie, może nie! Niech kupi wędzonego łososia. Oczywiście na zimno!

Hm, hm… Swoją drogą, ten z tego grafitowego lexusa jest całkiem, całkiem. Zupełnie przyzwoicie wygląda…

Cholera, zielone! Nie zdążyłam zadzwonić. Zadzwonię na...

Strony