Drzazga
Już dobrą chwilę temu towarzysz Wiesław skończył tak długo oczekiwane marcowe przemówienie. Gromkie oklaski, wręcz okrzyki zachwytu, jak rozkołysane fale oceanu przetaczały się po Sali Kongresowej. „Syjoniści do Syjonu”, „Żydzi do Izraela” transparenty umizgały się do oka kamery. Aktyw partyjny zgromadzony na sali po raz kolejny świecił swój robotniczo chłopski tryumf.
W pokoju zapadła...