Szczęście

O szczęściu

O szczęściu, podobnie jak o miłości, istnieje już od czasów starożytnych cała literatura i mnóstwo dzieł filozoficznych. Prawie każdy wybitny filozof przez stulecia tworzył definicję szczęścia. Po uważniejszym zapoznaniu się z ich teoriami i mając własne przemyślenia życiowe, dochodzimy do wniosku, że definicji szczęścia jest niemal tyle, ilu ludzi na świecie. Każdy człowiek ma – może czasem nieuświadomione – inne oczekiwania od życia, inaczej rozumie szczęście. Dzisiaj obserwuje się pęd do bogactwa i często życiowe cele wyłącznie podporządkowuje się zdobywaniu pieniędzy. Znane jest powiedzenie, że pieniądze szczęścia nie dają, ale bez pieniędzy szczęścia nie ma. Więc co? Inne cele?

Niedawno oglądaliśmy głośny film „Papusza”, w którym utalentowana poetka cygańska wyznaje „(…) gdybym nie nauczyła się czytać i pisać, ja głupia, byłabym może szczęśliwa…”. Okazało się, że samorodny talent poetycki stał się dla niej przekleństwem. Razem z nią został wyklęty przez tabor cygański odkrywca jej talentu Jerzy Ficowski, który wspomina: „Miałem szczęście poznać Papuszę, uchodzę za jej odkrywcę. Papusza miała nieszczęście poznać mnie. Bo to za moją sprawą, choć przecież wbrew moim intencjom, stała się jej wielka krzywda!” Na tym autentycznym, z życia wziętym przykładzie jasno widać, że czasami to, co dla jednych jest szczęściem, dla innych wprost przeciwnie.

Podobno Napoleon, gdy miał awansować wojskowych zadawał im pytanie: „Czy ma pan szczęście w życiu?” I rzeczywiście, często o kimś się mówi, że jest w czepku urodzony, jest szczęściarzem, udaje mu się dużo osiągnąć i okoliczności prawie zawsze mu sprzyjają. Ale mówi się też, że szczęściu trzeba dopomóc, starać się znajdować w każdej sytuacji dobre, pozytywne strony. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że bilans tego co się udaje, a co się nie udaje, nie zawsze zależy od nas samych. Świadczą o tym wypowiedzi ludzi, którzy otarli się o ciężką chorobę lub śmierć. Oni często przewartościowują swe życie i każda chwila jest dla nich szczęściem. Widzą je w każdym najdrobniejszym przejawie życia, zaczynają zwracać uwagę na to, co jest naprawdę ważne.

W powszechnym odbiorze szczęście w XXI wieku – to chyba rzadkie uczucie. Dojrzali młodzi ludzie żyją w ciągłym pośpiechu, brakuje im czasu dla siebie, są oddani pracy, narażeni na stresy – często czują się nieszczęśliwi i zagubieni. Psychoterapeuta jest coraz bardziej pożądanym zawodem, sporo ludzi przyznaje się, że miało lub ma depresję, albo jest uzależnionym od alkoholu, używek lub np. od… zakupów!!!

A może wszyscy za dużo oczekują i wymagają od życia, bo przecież wystarczy poobserwować małe dzieci, szczególnie te do lat 7. One są szczęśliwe, cieszą się z drobiazgów, rozpiera ich radość życia, do szczęścia potrzebna im tylko miłość i dużo uwagi dla ich poczynań. Tak naprawdę nam dorosłym też to jest bardzo potrzebne i powinniśmy się nauczyć cieszyć tym, co nas spotyka na co dzień. Bo prawdziwe szczęście pochodzi z naszego wnętrza i ważne jest by być w zgodzie z samym sobą!!!