Spotkanie

Była sobota.

Powoli zasypiałem z słuchawkami na uszach. Muzyka „Tonacji Trójki” Piotra Kaczkowskiego prosto z kompaktu koiła moje rozdygotane nerwy.

Właśnie zwyciężyliśmy - na wniosek zakładowej Solidarności najważniejszą decyzję o przyszłość naszego przedsiębiorstwa przedstawiciele załogi przegłosowali prawie jednogłośnie – od poniedziałku z nową energią zabieramy się do pracy- trzeba wydrukować artykuł napisany z tej okazji.

Spokojny, miły głos prezentera i puszczane nagrania pozwalają zapomnieć o Bożym świecie, już za chwilę zasnę.

Nagle trzask – i cisza… cisza... dalej cisza.

Cholera ! Coś się popsuło – zerwałem się, ale radio w porządku. No nic, trzeba iść spać, gaszę radio.

Rano puszczam Trójkę – dalej nie gra. Otwieram telewizor – a tu Generał ogłasza stan wojenny.

Kurwa, co on pieprzy! Jaka wojna? Kto nas napadł?

I nagle olśnienie, jak wojna, to za chwilę braknie benzyny, o którą tak trudno, towar strategiczny.

Szybko zbieram wszystkie kanistry, ładuję do malucha i pędzę na stację benzynową. Ale tam już kolejka, która szybko rośnie.

Spontaniczne spotkanie wszystkich krakowskich kierowców, którzy trzeźwo oceniają sytuację – ale czy władza nie potraktuje nas jako potencjalnych podpalaczy Polski? Ale stacji nikt nie zamyka.

W radiu kolejne komunikaty, czego nie można, co zakazane, kogo będą zatrzymywać, aresztować, karać, nie wiadomo czy nie rozstrzeliwać, a my tu spokojnie czekamy na swoją kolej po najbardziej niebezpieczny materiał.

Wreszcie jestem przy dystrybutorze. Kolejno napełniam wszystkie moje kanistry i zbiornik w samochodzie. Teraz już jestem przygotowany do wojny. Tylko z kim i o co?

 

p.s. Od poniedziałku wszystkie stacje benzynowe zostały zamknięte.