Książka mojego dzieciństwa

Jadwiga Jamińska

            Waham się między „Heidi” Johanny Spyri a „Skowronkiem” (zapomniałam nazwisko autora). Były znacząco odmienne od polskich książek. Skłaniam się ku tej drugiej, której akcja toczy się w Anglii w czasach Szekspira. Tytułowym bohaterem książki jest chłopiec obdarzony pięknym głosem, stąd jego imię-przezwisko.

            Zafascynowany występem trupy aktorskiej w jego rodzinnym miasteczku, dołącza do niej i występuje wspólnie z nią wzbudzając zachwyt swoim śpiewem. Kiedy czytałam to, miałam jedenaście lat. Słowo trupa było mi nieznane. Stopniowo, w miarę lektury, zaczęłam rozumieć jego znaczenie.

Krystyna Chmielińska

            Książką, która towarzyszyła mi przez całe moje dzieciństwo była powieść o niewolnictwie w Ameryce zatytułowana „Chata wuja Toma”. Czytałam ją raz po raz, płakałam nad nią, uczyłam się na pamięć całych jej rozdziałów. Zachowałam ja do dzisiaj, jest bardzo zniszczona, twarde okładki wyblakły, grzbiet jest potargany, jednak stoi na półce mojej biblioteczki. Opowiadałam o tej książce moim wnukom i wreszcie wzięły ją do czytania, no i cóż powiedziały – „ babciu jak tobie mogła się podobać taka bajeczka”.

Dodaj komentarz

Plain text

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
1 + 0 =
W celu utrudnienia rozsyłania spamu przez automaty, proszę rozwiązać proste zadanie matematyczne. Dla przykładu: 2+1 daje 3.