Co mnie bulwersuje…

            Nie chcę być zrzędą, ale nieustająco bulwersuje mnie zachowanie młodych ludzi – studentów w tzw. środkach komunikacji miejskiej.

Codziennie korzystam z przejazdu tramwajami na terenie, gdzie znajduje się kilka uczelni i miasteczko studenckie, i codziennie też słuchając rozmów inteligencji – bo przecież studenci to mam nadzieję inteligencja, nie wierzę własnym uszom. Głośno, dobitnie toczone są rozmowy w których treści mało, ale za to przekleństw i to tych „twardych” całe mnóstwo. Językiem tym posługują się zarówno chłopcy jak i dziewczęta i chyba wcale nie zdają sobie sprawy jak to brzmi dla jadących współpasażerów. Często nie wytrzymuję i zwracam się do młodych ludzi (zaznaczam, że nigdy nie robię tego agresywnie) z prośbą o nie używanie wulgaryzmów w miejscach publicznych. Na ogół moja prośba skutkuje i nie spotykam się z niegrzecznymi odpowiedziami, ale ja niestety jestem często jedyną osoba reagującą. Reszta pasażerów milczy, a szkoda bo może gdybyśmy wszyscy w sposób kulturalny i nie agresywny reagowali, to wróciłaby moda na dobre obyczaje, kulturę języka i przyzwoite zachowanie. Wielokrotnie zastanawiam się, czy właśnie media; radio, prasa, telewizja nie mogłyby zapoczątkować takiej akcji, kampanii – może zatytułowanej „tak cię widzą jak się zachowujesz”, lub „inteligencja zobowiązuje”. Nie wiem czy te moje propozycje nie jest to po prostu utopia, ale chciałabym coś z tym zrobić.