Dolny pokład

Okręt wypłynął na szerokie wody oceanu. Jeszcze ostatnie pożegnanie ze znikającym powoli za horyzontem portem. Oczy starca w zadumie spoglądają na oddalający się znajomy brzeg. Nadzieja w sercu stara się górować nad niepewnością. Co przyniesie ten nowy, nieznany?

Nadzieja. To właśnie to co sprawia, że jest tu i teraz. Pośród tłumu osób podobnych mu, wyruszających w nieznane.

Nadzieja, która wciąż sprawia, że chce jeszcze walczyć o lepszy los. O poznanie nowych ludzi, nowych miejsc... W jego wieku  można byłoby już powiedzieć pas, już odpocząć, pałeczkę przekazać młodszym... Ale On wie, że jeszcze nie zrobił w swoim życiu wszystkiego, że wciąż jeszcze wiele przed nim.

Jego wzrok długo żegnał to co znane. To, co pozostało gdzieś za horyzontem.

Teraz padł na dolny pokład. Tam grupa ubogo odzianych kobiet w podobnej zadumie stała bez ruchu. 

Tylko dzieci wciąż kręciły się niespokojnie spragnione nowości.

- Jakie fajne schody!! .. U nas takich nie byÅ‚o. - Dziewczynka oparÅ‚a siÄ™ o porÄ™cz.Â