Już odblokuję drogę

- Piłkarz z ciebie pierwszej klasy, ale mąż, to niech kule biją - zaczęła kazanko Kamila.

- O co ci chodzi słodka? - odezwał się Edek.

- Czy ty chociaż raz w życiu zrobiłeś zakupy? Ciągle sama dźwigam te toboły i siatki, a ty co, a ty...

Kamila nie dokończyła wypowiedzieć swoich żalów, bo Edek poderwał się z krzesła, chwycił kluczyki do auta i za chwilę już był w Lidlu...

Obraz związany z PRL

Wersalka stoi w dużym pokoju naprzeciw regału, takiego jaki mają wszyscy sąsiedzi.

Rzadko ją rozkładam, tylko w sytuacji kiedy śpi u mnie moja mama.

Zostaję dzisiaj na noc – oświadcza. Tak? To przyniosę Ci pościel z małego pokoju – mówię.

A po co, przecież pewnie jest w wersalce i mama już ją otwiera.

Ojej – wykrzykuje i patrzy ze zdziwieniem na ułożone tam...

O wyższości mapy papierowej nad smartfonem

Jest 22 grudnia 2014 roku. Słońce już dawno zaszło. Kończy się przedostatni dzień mojej trzymiesięcznej podróży po Azji. Właśnie obejrzałam spektakl światło i dźwięk nad największą w świecie fontanną, Fontanną Bogactwa, którą od 1995 roku szczyci się Singapur. Dużo decybeli, kolorów, laserów i innych bajerów… Niespiesznie wracam do hotelu.

Jeszcze mam w oczach rozmigotane obrazy a w...

Cierpienia uczestniczki warsztatów literackich czyli… w poszukiwaniu utraconej weny

Warsztaty literackie SAGA AD 2017 zbliżają się do końca. To już przedostatnie spotkanie. Zapisuję temat zadania domowego. Wraz z dodatkowymi wyjaśnieniami „co i jak”.

Dni mijają, a felieton na temat jednego niepotrzebnego nikomu słowa zawładnął moim umysłem całkowicie. Myślę o nim w wannie i w tramwaju, w poczekalni przychodni rehabilitacyjnej i w czasie filmu „Vincent”, w czasie...

Byłam funkcjonariuszką ...

Jakiś czas temu, gdy jeszcze w pełni realizowałam się zawodowo, wpadłam na pomysł, żeby nawiązać współpracę z jedną szacowną instytucją publiczną. Instytucja ta prowadzi specjalną ewidencję freelancerów – bez problemów moje nazwisko zostało do niej wciągnięte.

Kiedy osiągnęłam zaawansowany już wiek emerytalny, postanowiłam zakończyć tę dziedzinę mojej aktywności. Zaczęłam pisać...

Warto wierzyć

Piszę te słowa z serca, z potrzeby dzielenia się rzeczami prostymi i pięknymi.

Moje doświadczenia zaczęły się wiele, wiele lat temu. Byłam mniej niż umiarkowaną katoliczką i uważałam się za grzesznicę. Mam takie swoje własne miejsce na ziemi, które uważam za kwintesencję polskości i boskości. Lata całe nie miałam śmiałości, aby tam chodzić, bo czułam się niegodna. Powolutku jednak...

Strony